Opis
Trzy opowiadania o sile marzeń, odwadze, przyjaźni i prawie do bycia sobą. Historia liścia, który marzył o lataniu. Historia małej muchy, która odkrywa, że to nie świat na zewnątrz pędzi, ale pociąg, w którym ona mieszka. Historia ślimaka, który nie zważając na ostrzeżenia postanowił wejść na wielką górę. Niepozorni bohaterowie wychodzą poza schemat i nadają swemu życiu nowy sens. Pełne ciepłego, przewrotnego dowcipu, napisane prostym językiem opowiadania przykuwają uwagę i prowokują do refleksji.
Dla dzieci w wieku 4-10 lat
zaczytana emigrantka –
“Małe historie…” to zaledwie 3 krótkie opowieści. Idealne na czytanie przed snem, albo podczas rodzinnego pikniku, albo gdy dziecku źle i po prostu chce być blisko, a na nic innego nie ma ochoty. Historyjki są krótkie objętościowo, za to ich treść i przesłanie jakie niosą, są ogromne!
Bohaterami opowieści są ulubione wśród wszystkich dzieci zwierzęta i elementy przyrody. Małe, kruche, niepozorne. Nie mam pojęcia czy to celowy zabieg czy przypadek, ale pomysł super. Każdy maluch może łatwo utożsamić się z ulubionym zwierzaczkiem.
Już dawno nie miałam w rękach tak wspaniałej i wartościowej książeczki.
Gramy_i_czytamy –
“Małe historie o wielkich marzeniach” to tytuł zupełnie odzwierciedlający treść znajdującą się w środku. Trzy krótkie opowiadania mają ogromny przekaz niosący za sobą wiele mądrości.
Pierwsze opowiadanie jest o liściu, który bardzo chciał latać. Z ogromnym podziwem obserwował ptaki wyfruwające z gniazda tuż przy jego gałązce. Listek uważał się za przeciętnego, ponieważ niczym nie wyróżniał się od pozostałych liści. Do czasu, gdy został uświadomiony przez ptaka, że choć każdy z pozoru podobny jest kimś wyjątkowym. Z dnia na dzień listek rósł, zaczął nawet zmieniać barwy, co doprowadziło do…no właśnie, czego?
Druga historyjka dotyczy pociągowej muchy. Była ona niepewna siebie, nie potrafiła mieć własnego zdania, więc wierzyła w to, co mówili inni. Wszystko zmieniło się, gdy mucha przez przypadek wyleciała z pociągu na peron i słowa innych much okazały się nieprawdą. Pragnienie odkrycia nowych miejsc sprawiło, iż mucha postanowiła uwierzyć w siebie i samodzielne zadecydować o własnym losie. Czy wyszło jej to na dobre?
Ostatnia opowiastka jest o małym ślimaczku, który mimo ostrzeżeń innych, odważył się podjąć próbę osiągnięcia postawionego sobie celu. Było nim dojście na sam szczyt góry, a determinacja mięczaka była wręcz pełna podziwu. Napotkani po drodze towarzysze, próbowali odwodzić go od tego pomysłu, lecz widząc upór ślimaka, ostatecznie wspierali go w tym, co robi. Zdradzę Wam, że na ten szczyt dotarł, ale czy było warto, aż tak się poświęcać?
.
Fantastyczna książka o marzeniach, odwadze, wierze w siebie a przy okazji o przyrodzie. Idealnie ukazuje, że warto być sobą i spełniać nawet te najskrytsze marzenia i cele. Czasem “dobre rady” takimi nie są, a to, co interesuje innych, niekoniecznie zainteresuje również nas. Różnimy się, mamy różne punkty widzenia i to jest wspaniałe. Ten tytuł uczy, by mieć szacunek do podejmowanych przez kogoś decyzji i nieść wsparcie. Dzieci z reguły ciekawe świata z pewnością będą zainteresowane fabułą. Na ogromny plus są “żywe” i magiczne ilustracje Katarzyny Bukiert oraz twarda oprawa książki.
Polecamy!